Historia trucicielstwa to historia walki o władzę. Członkowie królewskich rodów obawiali się zgubnego działania trucizny, która mogła zostać dodana do ich posiłku przez wrogów. Aby zapobiec otruciu, korzystali z rogów jednorożca i antidotów wypróbowanych na skazańcach oraz usług testerów jedzenia. Słudzy oblizywali sztućce monarchów, zakładali ich bieliznę i testowali nocniki. Jednak przerażeni niebezpieczeństwem otrucia władcy nie dostrzegali, że trucizna często kryła się w ich codziennej rutynie. Kobiety stosowały podkłady zrobione z ołowiu i rtęci. Mężczyźni wcierali w łysiejące miejsca zwierzęce odchody. Lekarze przepisywali im rtęciowe lewatywy i maści z arszenikiem. Trucizna nie odeszła w zapomnienie wraz z dawnymi rodami królewskimi. Wciąż jest obecna na szczytach władzy. Trudniejsza do wykrycia. Skuteczniejsza. Chętnie używana przez współczesnych dykatorów w walce z politycznymi wrogami. Trucizna wciąż żyje i ma się lepiej niz kiedykolwiek wcześniej.
UWAGI:
Tytuł oryginału: The royal art of poison. Bibliografia, netografia na stronach 385-397. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni